Sześć wazonów / Six vases


Kwiaty są wszędzie – kupujemy je na śluby, pogrzeby, urodziny i rocznice.
Kładziemy na groby i przystrajamy rodzinne stoły. Czekamy na kwiatka od bliskiej osoby.
Widzimy je na obrazach, pocztówkach i laurkach od dzieci.
Uprawiamy w ogrodach.

Czerpiąc z wiktoriańskiej, sentymentalnej tradycji mowy kwiatów, japońskiej drogi kwiatów – kado i polskiej szkoły bukieciarstwa, chcę za pomocą roślin, tkanin i innych obiektów oddać uczucia
i stany, które mnie dotykają.
Smutek, złość, bezsilność. Miłość, pasję, zadowolenie. Żałobę i stratę. Wewnętrzny chaos i momenty spokoju. Układam bukiety w geście wdzięczności i uznania dla samej siebie, honoruję nimi moich bliskich.

Układam je dla mamy, która nie żyje od 12 lat. To wizualny tren o naszej relacji.
Sprawdzam, czy dziś sztuka układania kwiatów może być rytuałem?

A potem zadaję sobie pytania: skąd się biorą kwiaty? Kto je hoduje/uprawia? No i w końcu – czy one coś czują? Przyglądam się kwiatom jako obiektom, ale i jako podmiotom moich działań. Ciekawi mnie rola, znaczenie i miejsce kwiatów w codzienności, kulturze i sztuce – od aspektów najbardziej osobistych, po te dotyczące spraw globalnych.